W pierwszych latach XX wieku Bałuty, jako wieś granicząca z intensywnie rozwijającym się miastem przemysłowym, stała się miejscem osiedlania ludności napływowej, zwłaszcza pracowników tkalni z rodzinami. Wkrótce Bałuty stały się największą wsią w Europie. W 1915 roku władze niemieckie zadecydowały o włączeniu jej w granice miasta, tworząc w ten sposób kolejną dzielnicę.
Podobno tylko dwa obszary miejskie cieszą się specyficzną sławą i niezwykłym klimatem - jest to warszawska Praga i łódzkie Bałuty. Wokół tego miejsca narosło wiele legend i ballad związanych z ludźmi zamieszkującymi kiedyś to miejsce. Wiele z nich zachowało się do dzisiaj. Odnaleźć je można m.in.: w dawnych piosenkach, przy których bawili się łódzcy robotnicy. Opowiadały historie ludzi, miejsc a nawet całej epoki. Poniżej kilka z nich w wykonaniu kapeli Bigiel Banda.
Ten specyficzny klimat Bałut wynikał na pewno z ich wielokulturowości. Jeśli dodamy do tego czasy wczesnego kapitalizmu, który powodował ogromne rozwarstwienie społeczne, nie powinniśmy się dziwić, że na zapleczu ogromnych fabrykanckich fortun powstał połprzestępczy światek, rządzący się swoimi prawami i swoim kodeksem honorowym.
Jedną z najbardziej znanych grup rządzacych wówczas Łodzią była, budząca postrach wśród mieszkańców, brutalna grupa przestępcza pod przywództwem Menacha Bornsztajna - króla łódzkiego podziemia, otoczonego lojalnymi i zdyscyplinowanymi pomocnikami. Pod koniec lat 20. Bornsztajn (szerzej znany jako Ślepy Maks) założył dintojrę, czyli sąd rozstrzygający spory między Żydami. Stała się ona częścią żydowskiego stowarzyszenia Bratnia Pomoc - w teorii mającego status organizacji charytatywnej pomagającej biednej ludności żydowskiej, w rzeczywistości rządzonej przez Ślepego Maksa, który twardą ręką odbierał swój procent z działalności dintojry (sądu rabinackiego). Menachem Bornsztajn, który przed wojną był analfabetą (czytać i pisać nauczył się dopiero po wojnie) obecny jest kulturze jako bohater wielu książek, takich jak "Ballada o Ślepym Maksie" Arnolda Mostowicza, "Reporter przed konfesjonałem" Adama Ochockiego, "Szczury ze złego miasta" Jacka Indelaka, czy "Perkalowy dybuk" Konrada Lewandowskiego. W roku 2014 ukazała się świetna książka "Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone" Remigiusza Piotrowskiego, która z powodzeniem próbuje oddzielić prawdę o "dyktatorze z Bałut" od legend i mitów.
Jednym z wielu ważnych wydarzeń historycznych, które wpłynęły na obraz i tożsamość Bałut było utworzenie na ich terenie ogromnego getta żydowskiego. By nie zapomnieć o tragicznym losie Żydów, a zwłaszcza dzieci, w Łodzi powstały murale Dzieci Bałut. Można je znaleźć, spacerując po bałuckich blokowiskach.
Nowy Plac wytyczony został w 1823 roku jako rynek zakładanej wówczas osady sukienniczej „Nowe Miasto”, na skrzyżowaniu traktu piotrkowskiego biegnącego z północy na południe i ul. Średniej (obecnie ul. Pomorska i ul. Legionów) biegnącej ze wschodu na zachód. Ośmioboczna przestrzeń miała stać się centrum nowego, miejskiego organizmu. Sam kształt rynku (ośmiobok foremny) był dotąd niespotykany na świecie. Wokół rynku wytyczono 16 działek. Pierwszym reprezentacyjnym budynkiem miała być siedziba władz miejskich - ratusz. Jednak pierwszym budynkiem, który wypełnił jedną z szesnastu działek wydzielonych przy Rynku Nowego Miasta był nie ratusz, a drewniany zajazd, który pod numerem 16 wystawił jeden z pierwszych mieszkańców Nowego Miasta, oberżysta – Jan Adamowski. Początkowo zabudowa wokół rynku rozwijała się w wolnym tempie. Aby Rynek ożywić i wzbudzić zainteresowanie potencjalnych inwestorów, podjęto decyzję o wystawieniu jatek rzeźniczych i piekarskich. Funkcjonowanie targowiska na Nowym Rynku zakończyło dopiero pojawienie się linii tramwajowej. Dochodziło tu bowiem do częstych kolizji tramwajów z furmankami i na początku XIX wieku rynek zlikwidowano. Drugim murowanym budynkiem, który stanął na Rynku był kościół pw. Świętej Trójcy. Świątynia, która obecnie się tu znajduje, oprócz miejsca nie ma nic wspólnego z budynkiem sakralnym, który stał tu wcześniej. W latach 1826-1828 w oparciu o projekt budowniczego wojewódzkiego, Bonifacego Witkowskiego powstała klasyczno-empirowa świątynia luterańska, stylem nawiązująca do wzniesionego po drugiej stronie Traktu Piotrkowskiego Miejskiego Ratusza. W kolejnych kamienicach powstawały kolejno: pierwsza w Łodzi apteka oraz szkoła powiatowa.
Jednym z najbardziej znanych symboli naszego miasta jest odsłonięty w 1930 roku pomnik Naczelnika Sił Zbrojnych podczas powstania w 1794 roku i uczestnika wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, Tadeusza Kościuszki. Geneza tego pomnika jest dosyć zaskakująca. Trwała jeszcze pierwsza wojna światowa, a w Łodzi rządzili niemieccy okupanci, kiedy to 17 października 1917 roku Rada Miejska na swoim posiedzeniu podjęła decyzję o budowie pomnika. W skład rady wchodziło: 27 Polaków, 25 Żydów i 8 Niemców. Mimo tak wielonarodowościowego składu rada podjęła decyzję o uhonorowaniu polskiego bohatera narodowego. Ostateczne odsłonięcie pomnika (projektu Mieczysława Lubelskiego) miało miejsce 24 grudnia 1930 roku, ale nie na Nowym Rynku lecz już na placu Wolności. Nowa nazwa została nadana na pamiątkę zakończenia I wojny światowej.
Od niedawna jedną z atrakcji Łodzi, udostępnioną zwiedzającym, jest Muzeum Kanału „Dętka” – podziemny zbiornik biegnący dookoła Placu Wolności. Kanał powstał w 1926 roku według projektu Williama Heerleina Lindleya. Trzysta metrów sześciennych wody, którą można było tu zgromadzić, służyło do płukania sieci kanalizacyjnej w centrum miasta. Kanał ma 142 m długości i 187 cm wysokości. Wyłożony jest kwasoodporną cegłą. Jakość wykonania zachwyca nie tylko zwiedzających, ale nawet fachowców od murarki.
Obecnie od kilku lat trwają prace nad projektem rewitalizacji tego miejsca w celu przywrócenia mu funkcji reprezentacyjnej.
Pierwsza łódzka cerkiew prawdopodobnie miała stanąć początkowo na Nowym Rynku (dziś pl. Wolności), w sąsiedztwie ratusza i kościoła luterańskiego. O tę lokalizację zabiegał ówczesny gubernator piotrkowski Iwan Kachanow, który chciał ją postawić zgodnie z nowym prawem - ukazem Aleksandra II z 1877 roku, aby w miastach, gdzie żyje duża liczba prawosławnych, a także w miejscach stałego zakwaterowania wojsk, stanęły prawosławne świątynie. Na tę lokalizację nie godziły się jednak władze miasta. Wskazano inne, równie eksponowane miejsce, w pobliżu stacji kolejowej. To tędy wędrowali wówczas wszyscy "przybywający do ziemi obiecanej" goście i interesanci.
Początkowo brakowało środków na budowę świątyni. Sytuacja zmieniła się po nieudanym zamachu na życie cara Aleksandra II z 2 kwietnia 1879 roku. Kilkakrotnie strzelał do cara spacerującego pod Pałacem Zimowym rosyjski rewolucjonista Aleksander Sołowiow. Chybił. Wydarzenie uznano za cud.
Łodzianie postanowili wówczas postawić cerkiew dziękczynną za ocalenie cara. Ta inicjatywa niewiele jednak carowi pomogła, gdyż kilka miesięcy po położeniu kamienia węgielnego pod budowę cerkwi Aleksander II zginął rozerwany rzuconą w jego powóz bombą. Zamachowcem był Polak Ignacy Hryniewiecki, niedoszły absolwent Instytutu Technologicznego w Petersburgu.
Świątynia stanęła frontem do ulicy Widzewskiej (dziś ulica Kilińskiego 56), w pobliżu dworca Kolei Fabryczno-Łódzkiej. Autorem koncepcji był architekt miejski Hilary Majewski, który wzorował się na budowlach rosyjskich i bizantyjskich. Całkowity koszt budowy wyniósł blisko 95 tysięcy rubli srebrem. Największymi sponsorami była rodzina Scheiblerów, przeznaczając na świątynię prawosławną blisko 25 tysięcy rubli. Zięć Karola Scheiblera, Edward Herbst, dał prawie 10 tysięcy rubli w gotówce i 5 tysięcy w wyposażeniu. Nieco hojniejszy od niego był Juliusz Heinzel - niemal 11 tysięcy rubli i prawie 7 tysięcy w pracach stolarskich. Największy żydowski fabrykant Izrael Poznański przeznaczył na ten cel 8 tysięcy rubli, a finansista Herman Konstadt - 4,5 tysiąca. Dorzucił się nawet sam architekt, Hilary Majewski - finansując witraże za 1500 rubli.
Świątynia została wzniesiona w stylu rosyjsko-bizantyjskim na planie krzyża greckiego wpisanego w ośmiobok o naprzemiennych dłuższych i krótszych bokach. tak jak we wszystkich cerkwiach część ołtarzowa znajduje się od wschodu, od zachodu jest kruchta, od północy i południa - przedsionki. Główna część budynku jest przykryta kopułą, która symbolizuje niebieski firmament, w fasadzie znajduje się wieża nakryta małym cebulastym hełmem.
Cmentarz przy ul. Brackiej w Łodzi został założony w 1892 roku na gruncie ofiarowanym przez I. Poznańskiego. Jest to największa w Polsce pod względem powierzchni nekropolia żydowska. W ciągu ponad stuletniej historii cmentarza spoczęło na nim wiele osób zasłużonych dla rozwoju naszego miasta i jego dziejów jak: rabini, fabrykanci, lekarze, politycy, działacze społeczni itd. Ich grobowce często stanowią wysokiej klasy dzieła sztuki kamieniarskiej i kowalskiej.
Na cmentarzu dominują macewy, czyli najpopularniejsza forma żydowskiego nagrobka. Jest to pionowa płyta kamienna różnej wysokości, zwrócona najczęściej na wschód, zakończona prostokątnie, trójkątnie lub łukowato, a czasem w bardziej oryginalny sposób. Pokrywa ją inskrypcja w języku hebrajskim.
Groby ważniejszych osobistości świata żydowskiego były bardziej okazałe i często przyjmowały formę sakrofagu.
Na cmentarzu możemy także spotkać nagrobki w postaci ohelu. Jest to rodzaj kamiennego lub drewnianego „domku” wspartego na czterech węgłach, w środku, którego znajdował się właściwy nagrobek. Ohel nie miał bogatych zdobień, ani nie był budowany według wyrafinowanych wzorców architektonicznych. Niekiedy otoczony żelaznym ogrodzeniem odróżniał się od innych nagrobków formą, lecz na ogół był skromną budowlą.
Występują tu także rodzaje nagrobków nietradycyjnych: małe formy architektoniczno-rzeźbiarskie w formie antycznego cippus, obelisku, kolumny, wazy lub urny na postumencie, pnia złamanego lub ściętego drzewa, skalnego rumowiska, rzeźby figuralnej.
Przy głównej alei cmentarza znajduje się mauzoleum Izraela Poznańskiego. Jest to największy grobowiec żydowski w Polsce. Mauzoleum zbudowane jest według projektu Zeligsona, Izrael spoczywa w nim wraz z żoną Leonią. Wzniesione z szarego granitu, na planie koła, zwieńczone kopułą z czaszą dekorowaną mozaiką. Owa mozaika, dzieło wenecjanina Antoniego Salviatiego, składa się z dwóch milionów kawałków ozdobnego szkła. Napis na mauzoleum głosi: „I nadszedł czas śmierci Izraela. I westchnęli synowie Izraela. Był ozdobą Izraela i czynił dobro w Izraelu”.
Nieopodal mauzoleum Izraela Poznańskiego nazywanego „królem bawełny”, pochowany jest inny król, człowiek, o którym do dzisiejszego dnia krążą po Łodzi legendy. Mowa tutaj o grobie, w którym spoczywa Menachem Bornsztajn znany bardziej, jako „Ślepy Maks”. Ślepy Maks był królem łódzkiego przestępczego świata, w którym rządził żelazną ręką. Na dźwięk jego imienia drżała cała ówczesna Łodź.
W południowej części cmentarza mieści się tzw. „Pole gettowe”. Na polu tym spoczywa m.in. 43.527 mieszkańców łódzkiego getta (Litzmannstadt Getto) zmarłych i zamordowanych w latach 1940-1944.